Kącik kreatywnego Świetliczaka – dzień I

Kochane dzieci!! wychowawcy świetlicy podczas kwarantanny, z myślą o WAS na stronie internetowej Świetlicy Szkolnej  będą zamieszczać różne ciekawe formy spędzania wolnego czasu. Dlatego gorąco was zachęcamy do odwiedzania naszej strony internetowej. Pozdrawiają Was serdecznie Wasze Panie 🙂

 Temat na najbliższe dni: Świętokrzyskie to nasza mała ojczyzna  🙂

Na początek zachęcamy Was do przeczytania dwóch legend dotyczących naszego regionu, rozwiązania krzyżówki oraz zabawy „Słoik na nudę”.

Legenda Chęcińska – „LEGENDA O BIAŁEJ DAMIE”

 Miejscowa legenda, rozpowszechniona wśród mieszkańców Chęcin, przypisuje założenie zamku – wbrew prawdzie historycznej – królowej Bonie. Prawdą natomiast jest to, że w zamku Chęcińskim przechowywano pod strażą Włocha Brancaccia jej skarby. Po śmierci męża, Zygmunta l, królowa mieszkała tu przez pewien czas, oczekując zezwolenia od Zygmunta Augusta na wyjazd do Włoch. Król wielokrotnie słał senatorów, siostry i posłów do królowej matki, aby nie robiła im wstydu przed obcymi narodami i nie opuszczała Polski, sprawiając wrażenie, że od dzieci własnych uciekać musi. Ale Bona ubłagać się nie dała i w 1554 roku, po trzydziestu ośmiu latach pobytu w Polsce, wyjechała , zabierając wiele złotych i srebrnych precjozów.

Wozy w orszaku Bony musiały być pełne skarbów wywożonych do Włoch, skoro — jak ludność okoliczna utrzymuje — przy przeprawie przez rzekę Nidę most załamał się pod ciężarem tych kosztowności. Przypadek ten tłumaczy nazwę pobliskiej wsi — Mosty.

    Któż nie zna Chęcińskiego zamku, górującego nad okolicą? Trzy wysokie wieże, od wieków zrośnięte ze skalistym wzgórzem, widoczne są ze wszystkich stron.
Do zamku wjeżdżano od strony wschodniej — przez fosę i wystającą ku przodowi bramę, zaopatrzoną w tak zwaną bronę. Obok wschodniej baszty znajdowała się kaplica ze skarbcem. Przy murze północnym, od strony miasta, mieścił się główny dom mieszkalny, w którym rezydował królewski starosta oraz znajdowały się pokoje gościnne dla króla i jego świty. W nich przebywała również królowa Bona, zanim nie opuściła Polski. Jeszcze po wielu latach, mimo iż nocą płonęły na murach Chęcińskiego zamku ognie, duch Bony, który w postaci czarnej damy snuł się po dziedzińcu, jeżył ze strachu włosy na głowach strażników.

   I teraz, gdy północ wybije, a księżyc zawiśnie ponad zamkowymi wieżami, jakieś cienie przesuwają się po murach. Czasami pojawia się królowa Bona, która ponoć od wieków bezskutecznie poszukuje w ruinach resztek swych skarbów. Kiedy znika duch królowej — słychać oddalający się w stronę wschodu stukot jej karety. Ale nie tylko zjawa królowej straszy w zamku. Niekiedy podczas ciemnej nocy błyska światło na wieży Chęcińskiej warowni, a po chwili, jakby w odpowiedzi, podobny ognik jaśnieje na zamkowych murach w Mokrsku nad Nidą. Czyżby wojewodzianka Kmitówna odpowiadała umówionym znakiem swemu kochankowi?  W dolnej, zachodniej części zamku w Chęcinach znajdowała się bardzo głęboka, kilkudziesięciometrowa studnia, budowana przez wiele lat, a sięgająca poniżej poziomu górnego rynku. Miejscowi mieszkańcy utrzymują, że wpuszczona niegdyś do niej kaczka — wypłynęła w studni na rynku. To opowiadanie zawiera ziarenko prawdy: Góra Zamkowa zbudowana jest bowiem z wapieni dewońskich, w których występują zjawiska krasowe. Może więc znajdują się w niej podziemne korytarze, kominy lub studnie wypełnione wodą? Ludzie opowiadają też o podziemnym korytarzu wykutym w górze, który miał dawniej łączyć kaplicę Fotygów w kościele parafialnym z zamkiem. Mieszkańcom Chęcin znane jest i takie opowiadanie, że pewien lord angielski, wyczytawszy gdzieś o mieście marmurowym, wybrał się do Polski, aby ten gród zobaczyć. Oczyma wyobraźni widział pałace Wenecji i katedry Włoch, zaczarowane miasto wspaniałych budowli, posągów i rzeźbionych kolumn. Po długiej podróży dotarł wreszcie pociągiem do Kielc, a stąd dorożką do Chęcin. Ogromne było zdumienie i zagniewanie syna Albionu, gdy wysiadł z trzęsącego się landa na rynku w Chęcinach i dowiedział się, że jest u celu podróży. Że to miasteczko, w którym się znalazł, całe zbudowane jest z marmuru. Lord z pogardą obejrzał odrapane wtedy domy, brudne rynsztoki i chodniki miasteczka, zobaczył ubogo ubranych mieszkańców i bez słowa zawrócił do Kielc, skąd natychmiast wyjechał do Londynu.

A Chęciny znacznie wypiękniały od tego czasu…

Materiał pochodzi ze strony  www.zso6.kielce.edu.pl/checiny.html

Jeśli interesuje Cię zamek w Chęcinach i ciekawie przedstawiona jego historia zobacz jeszcze:

http://pl.eu-everyplace.eu/index.php/gdzie-idziesz/do-europy/do-polski2/do-kielc2/kielce-lekcje/opchec

POLSKIE LEGENDY: JAK POWSTAŁO GOŁOBORZE W GÓRACH ŚWIĘTOKRZYSKICH

Dawno temu, nocami, w Górach Świętokrzyskich  latały czarownice. Na Łysej Górze urządzały swoje sabaty, podczas których biesiadowały, tańczyły i odprawiały swoje rytuały. 

Po kilku latach czarownice zaczęła drażnić obecność pobliskiego klasztoru, w którym przechowywano relikwie Świętego Krzyża. Postanowiły, że klasztor musi zostać zniszczony i namówiły do pomocy diabły.

A diabły, jak wiadomo, nie lubią zbytnio się wysilać. Po krótkiej naradzie uznały, że najlepiej będzie przynieść wielki głaz i zrzucić go na mury klasztoru. Jak pomyślały, tak zrobiły. Znalazły ogromną skałę i poleciały z nią w stronę Łysej Góry. Jednak przeceniły swoje siły i głaz upadł na Górę Klonówkę, gdzie stoi po dziś dzień.

Niestety czarownice nie dawały za wygraną i namawiały diabły, aby spróbowały ponownie zniszczyć klasztor. Diabły w końcu uległy i tym razem poukładały mniejsze kamienie na wielkiej płachcie. Leciały z nią tak niezgrabnie, że gubiły kamienie po drodze. A kiedy zbliżały się do celu, wypatrzył je na niebie klasztorny kogut, który zaniepokojony zaczął piać. Kogut wyrwał ze snu zakonnika, a ten myśląc, że już świta, zaczął bić w dzwony.

Zdezorientowane diabły przestraszyły się, że już wstaje słońce i w panice upuściły płachtę, a wypadające z niej kamienie potoczyły się po zboczu góry, łamiąc drzewa i przysypując wszystko. Gdy rankiem ludzie zamiast gęstego boru ujrzeli mnóstwo kamieni, zaczęli nazywać to miejsce gołoborzem. 

A czarownice w końcu się poddały i nie mogąc znieść dłużej obecności klasztoru, przeniosły się w inne miejsca, rozproszone po całym kraju.

Materiał pochodzi ze strony  www.bajkowyzakątek.eu

Zachęcamy Was do wykonania ilustracji do przeczytanych legend 🙂

Po wspaniałej lekturze przyszedł czas na łamigłówkę czyli krzyżówkę, jeśli któreś pytanie sprawi  WAM trudność zapytajcie rodziców 🙂

krzyżówka o świętokrzyskim (do pobrania pdf)

krzyżówka o świętokrzyskim – rozwiązanie (do pobrania pdf)

Kolejną propozycją jaką przegotowałyśmy na dziś  jest  „Słoik na nudę” 🙂

Potrzebne będą:

  • duży słoik
  • kartka
  • długopis/ołówek
  • nożyczki
  • Słoik można ozdobić w dowolny sposób.

Na kartce wypisujemy zadania do wykonania. Każde z nich wycinamy, składamy i wrzucamy do słoika. Kiedy odczuwasz „nudę” możesz wylosować jedno z zadań, które należy wykonać.

Propozycje zadań:

  • Zagraj w grę planszową.
  • Napisz bajkę o swojej rodzinie.
  • Zagraj w kalambury
  • Zrób obrazek z wycinków z gazet
  • Pobaw się w ciepło-zimno
  • Zrób wywiad z mamą/tatą
  • Zjedz owoc/warzywo
  • Czytaj przez 10 minut
  • Zrób obraz z figur geometrycznych – wycinaj z papieru same kółka, trójkąty lub kwadraty
  • Wymyśl piosenkę o swojej rodzinie
  • Wymyśl 10 wyrażeń określających twoją mamę/tatę lub rodzeństwo
  • Narysuj kolorowankę dla mamy/taty.
  • Zagraj w „Skojarzenia”
  • Zrób komiks

Możesz samodzielnie modyfikować zadania.

Skip to content